Fajnie że browary regionalne próbują warzyć piwa, które do tej pory warzyli wyłącznie rzemieślnicy. Nie wszystkim to wychodzi- fakt, ale przede wszystkim liczą się chęci. Browar Amber, wprowadził nową serie, w której to warzą eksperymentalne style. Każda w limitowanej ilości 200 hektolitrów, co w browarze, który ma roczne wybicie około 250k litrów (według Wikipedii) nie wydaje się zbyt dużą ilością. Taka w sam raz, jednorazowa warka na obczajkę.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą american ipa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą american ipa. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 23 czerwca 2015
piątek, 1 maja 2015
American IPA, Browar Dapper
W piwnym światku poniosły się lekkie śmieszki i kpiny z samej nazwy browaru, która to niby łudząco podobna jest do wyrazu diaper, znaczącego tyle co pielucha. Ja tam jakoś zawsze pamiętałem je jako wyraz określający męski elegancki ubiór, a #dapper na instagramie jest hasztagiem-kopanią z obrazkami z modą męską. Taką trochę hipstersko- ekstrawagancką, wiecie Aha, miało być o piwie, no to myk.
poniedziałek, 20 kwietnia 2015
The kindest of ales, Reden & J.D. Overdrive
Czasem w życiu pojawia się tyle zajęć, i tak mało czasu, że nie ma kiedy na spokojnie wypić piwka, i stuknąć recenzji. Ja właśnie zakończyłem taki dwutygodniowy okres. Czas jednak powoli brać się do roboty i nadganiać, bo sporo się w piwnym światku dzieje. Na przykład taki zespół grający metal, uwarzył piwsko w Świętochłowickim Redenie. Zachęciłem? Nie?! A powinienem!
niedziela, 11 stycznia 2015
Viakrucis, Black Storms, La Tremenda z browaru La Pirata
Nieczęsto jest okazja próbować piw z Hiszpanii. Ja w prawdzie miałem już styczność z kraftem z kraju basków, jednak jak pewnie wiecie, stamtąd je przywiozłem. Natomiast aktualnie można już u nas kupić coś więcej, niż tylko Don Miguel.
czwartek, 21 sierpnia 2014
środa, 30 lipca 2014
sobota, 28 czerwca 2014
czwartek, 22 maja 2014
niedziela, 16 marca 2014
"Panie doktorze, boli mnie...
...głowa, dlatego chciałbym coś na ból głowy"."- Przepiszę Panu coś nowego, moje autorskie lekarstwo, to już jest moje drugie z kolei, pierwsze podobno dobrze działało, teraz sprawdzamy skuteczność kolejnego".
czwartek, 13 marca 2014
Grand Prix wciąż w formie ?
Grand Prix - Ciechan
Na to piwo czaiłem się już dłuższy czas, ale jakoś tak wyszło, że nie miałem wcześniej możliwości spróbowania najlepszego polskiego piwa ostatnich miesięcy. Pisząc najlepszego, każdy powinien wiedzieć dlaczego, jednak zdaję sobie sprawę że czytają to także osoby które nie siedzą aż tak w środowisku piwnym. Zatem wyjaśniam: Grand Prix uwarzył Czesław Dziełak, piwowar domowy, który
sobota, 22 lutego 2014
Podróże Kormorana AIPA
Ahoj przygodo !
Browar kormoran już dłuższy czas temu wymyślił sobie fajną inicjatywę, nazwaną "Podróże Kormorana", z założeniem że będą wypuszczali co jakiś czas inne stylowo piwo, klasowo podlegające jakiemuś rejonowi na świecie. Na pierwszą wycieczkę wybrano Niemcy, i zrobiono klasyczny weizenblock, pojawił się także Holenderski wit, oraz Amerykański India Pale Ale. Dwóch pierwszych nie udało mi się znaleźć, więc pozostał mi AIPA, którego to sylwetkę postaram się przybliżyć.
Od razu w oczy rzuca się ładna, zdobiona butelka, z tłoczonym napisałem "piwo warzone z pasją" oraz ptaszkowymi symbolami kormorana. Etykiety we wszystkich piwach z serii "podróże" są także ciekawie zrobione, na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale za postacią wędrownika widzimy (w tym przypadku) statuę wolności i wieżowce, uświadamiające nas że jesteśmy w Nowym Jorku. Miejmy nadzieję że piwo za tę cenę (8,20zł) uraczy mnie amerykańskimi chmielami oraz całą barwą aromatów.
Specyfikacja.
Rodzaj: American India Pale Ale
Ekstrakt: 16%, alk. obj. 6%
Wartość IBU: 85
Wygląd.
Wygląda jak IPA, jest trochę ciemniejsze, i co widać od razu (ta, na zdjęciu z pewnością zobaczycie - powodzenia) widać wyraźne zmętnienie. Mnie ono nie odrzuca (w porównaniu do pana Tomka Kopyry). Piana dość pokaźna, co wiąże się z dużym nasyceniem, koloru takiego zbitego białego, wpadającego w brzoskwinię.
Wygląda jak IPA, jest trochę ciemniejsze, i co widać od razu (ta, na zdjęciu z pewnością zobaczycie - powodzenia) widać wyraźne zmętnienie. Mnie ono nie odrzuca (w porównaniu do pana Tomka Kopyry). Piana dość pokaźna, co wiąże się z dużym nasyceniem, koloru takiego zbitego białego, wpadającego w brzoskwinię.
Zapach.
Miazga. Zapach zabija świeżością, jest fantastyczny, ostatni raz miałem podobne odczucia przy 'ataku chmielu'. Pięknie pachnie takim, świeżutkim i dorodnym mango, brzoskwinią i ananasami, czuć chmiel, delikatny, ale idealnie zbalansowany i na samym końcu delikatne słody. Jeśli będzie smakowało tak jak pachnie, to powinna być prawdziwa bomba.
Smak.
To jest bomba. Bomba chmielowa. Kormoran nie "sępił" na chmielu. Gdybym miał ocenia na instynkt, nie dałbym mu tych 85 IBU. Zdecydowanie jest bardzo mocno goryczkowe, ale , myślę że jakby jakiś przeciętny lageropijca spróbował tego AIPA to by tego smaku nie docenił i (tylko nie to) oddał piwo do degustacji kiblowi. Odnoszę też trochę wrażenie że konsystencja jest dość gęsta, oleista. Jest ono też troszeczkę wytrawne, nie jestem w stanie pić go szybko, tylko z większymi przerwami, co może być też sprawką sporego nasycenia (tylko i wyłącznie to było moje odczucie). Tak czy siak, po przełknięciu zostawia w gardle kawał dobrej goryczy, nad którą nie można ubolewać, tylko wielbić !
To jest bomba. Bomba chmielowa. Kormoran nie "sępił" na chmielu. Gdybym miał ocenia na instynkt, nie dałbym mu tych 85 IBU. Zdecydowanie jest bardzo mocno goryczkowe, ale , myślę że jakby jakiś przeciętny lageropijca spróbował tego AIPA to by tego smaku nie docenił i (tylko nie to) oddał piwo do degustacji kiblowi. Odnoszę też trochę wrażenie że konsystencja jest dość gęsta, oleista. Jest ono też troszeczkę wytrawne, nie jestem w stanie pić go szybko, tylko z większymi przerwami, co może być też sprawką sporego nasycenia (tylko i wyłącznie to było moje odczucie). Tak czy siak, po przełknięciu zostawia w gardle kawał dobrej goryczy, nad którą nie można ubolewać, tylko wielbić !
Ogólna ocena.
Gdyby tylko nie cena , mógłbym powiedzieć że jest fantastycznie.
Ale nie mogę. Za trochę mniejszą kwotę mógłbym sobie sprawić np. wspomniany wcześniej "Atak chmielu", czy chociażby "Rowing Jacka", a i tak zostałoby jeszcze parę groszy na chociażby 3 kajzerki, czy 2,5 litra wody (głupawe i nieśmieszne żarty). Oczywiście nie żałuję tych pięniędzy bo Kormoran był wyśmienity.
Ale nie mogę. Za trochę mniejszą kwotę mógłbym sobie sprawić np. wspomniany wcześniej "Atak chmielu", czy chociażby "Rowing Jacka", a i tak zostałoby jeszcze parę groszy na chociażby 3 kajzerki, czy 2,5 litra wody (głupawe i nieśmieszne żarty). Oczywiście nie żałuję tych pięniędzy bo Kormoran był wyśmienity.
Ocena.
8,5/10
środa, 12 lutego 2014
Atak chmielu
Atakujemy !
W końcu się doczekałem dnia kiedy będę mógł skosztować tego cuda."Atak chmielu" w momencie pojawienia się na rynku był najmocniej chmielonym piwem w Polsce, o wartości IBU rzędu 58 co wtedy robiło naprawdę niesamowite wrażenie jak na pierwsze american IPA wyprodukowane u nas w kraju. Na mnie, jako arcypoczątkującym piwoszu póki co liczba 58 też wywarła spore wrażenie. Chłopaki z PINTY naprawdę się postarali, bo tyle dobrych recenzji zebrali, że teraz piwa w Polsce dzielą się na te przed, i po "ataku chmielu". Mam nadzieję że te wszystkie dobre słowa to prawda i że nie będę zawiedziony.
Specyfikacja:
Rodzaj: American IPA
Ekstrakt: 15,1 %, alk. obj. 6,1 %
Ekstrakt: 15,1 %, alk. obj. 6,1 %
Wartość IBU: 58
Klasyczne American IPA, mocno chmielone, dużo aromatów żywicznych, owoców tropikalnych i cytrusów związanych z użyciem chmieli amerykańskich
Wygląd.
Piana pięknie się prezentuje. Była o wiele większa, sięgająca do czubka pokalu, ale chwilkę zajęło mi zrobienie zdjęcia (około 3 minut) i opadła do widocznych rozmiarów . Bardzo przypadła mi do gustu, powoli opadała ale cały czas trzymała się kilkumilimetrowa chmurka na powierzchni za co daję dużego plusa. Koloru cappuccino, może trochę bardziej powiedziałbym kremowego.
Bardzo ładny miedziany, ciemnobursztynowy kolor samego trunku, podobny do whisky, przejrzysty bez żadnych zamgleń.
Klasyczne American IPA, mocno chmielone, dużo aromatów żywicznych, owoców tropikalnych i cytrusów związanych z użyciem chmieli amerykańskich
Wygląd.
Piana pięknie się prezentuje. Była o wiele większa, sięgająca do czubka pokalu, ale chwilkę zajęło mi zrobienie zdjęcia (około 3 minut) i opadła do widocznych rozmiarów . Bardzo przypadła mi do gustu, powoli opadała ale cały czas trzymała się kilkumilimetrowa chmurka na powierzchni za co daję dużego plusa. Koloru cappuccino, może trochę bardziej powiedziałbym kremowego.
Bardzo ładny miedziany, ciemnobursztynowy kolor samego trunku, podobny do whisky, przejrzysty bez żadnych zamgleń.
Zapach.
Wąchanie tego piwa powinno się celebrować. To jeden z najpiękniejszych zapachów jakie czułem. Nie mówię tu tylko o piwie tylko o wszystkie jakie kiedykolwiek dano było mi wąchać. Sprawia wrażenie takiego do którego chce się przytulić i zostać na zawsze. Przecudowny, na początku uderza liczi, owoce tropikalne i cytrusy, po chwili dochodzą zapachy sosnowe i żywiczne.
Smak.
Kupno tego piwa było najlepszą decyzją o kupnie piwa jaką w życiu dokonałem. Nazwa piwa odzwierciedla smak. Uderza w nas mocną dawką chmielu ale o to ma chodzić. Atakuje jak żadne inne wcześniej piwo, z pełną mocą. Żeby zmasakrować niespodziewającego się takiej dawki konsumenta. Jest tu naprawdę bardzo mocno z chmielem ale jest to aromat do przetrawienia dla każdego. Czuć niesamowitą różnicę porównując do piw jakie piłem przez całe życie (zwykłych dziadowskich lagerów, każdego takiego samego jak kolejny). Żałuję że wcześniej na Atak nie trafiłem :( Nawet mogę powiedzieć że jest mi wstyd. Nie jest aż tak goryczkowaty jakbym się mógł spodziewać co jest niewątpliwym plusem, wchodzi bardzo gładko, mógłbym je pić szybciej ale delektowanie się nim jest najwspanialszym piwnym doświadczeniem jakie mnie spotkało. Do wypicia w upalny dzień będzie czymś porównywanym do uczucia kiedy wiemy że musimy wcześnie rano wstać, a wieczorem plany się zmieniają i możemy spać do oporu.
Ogólne wrażenie.
Nie spodziewałem się, że to będzie takie dobre piwo na jakie się zapowiadało. Wiele oczekiwałem, ale to co dostałem spowrotem się nie mieści w głowie. Chyba mogę powiedzieć że to najlepsze piwo jakie w życiu piłem, jeśli wszystkie ALE smakują podobnie to nie chcę wiedzieć ile pięniążków na nie przeznaczę. Mogę powiedzieć że dla wielbicieli goryczki (właśnie takowym się stałem) to piwo to obowiązek. Coś jak "Lśnienie" dla znawcy kina. Sięgnę po nie na pewno jeszcze przynajmniej z miliard razy. Zdecydowanie polecam zaczęcie przygody z 'ejlami' od "Ataku chmielu". W ogóle polecam wypicie tego piwa każdemu, absolutny must have.
Ocena:
Nie wiem czy tak smakuje piwo doskonałe- póki co 9,5/10
Subskrybuj:
Posty (Atom)