Pokazywanie postów oznaczonych etykietą publikacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą publikacje. Pokaż wszystkie posty

sobota, 20 sierpnia 2016

Pracuję jako barman w multitapie #3



K: Dzień dobry, ja bym chciała jakieś piwko.
J: Ale proszę się określić, jasne czy ciemne; słodkie czy gorzkie; itp.
K: Hmmmm, no a jakie macie słodkie.
J: (Skrupulatnie wymieniam wszystkie słodkie opowiadając w kilku słowach o nich).
Po dosyć długich i nie ukrywam wyczerpujących negocjacjach, klientka finalnie decyduje się na ciemne i słodkie. Ja już w skowronkach że udało się wybrać właściwie, a tu nagle łup:
K: No to ja poproszę jednak jasne i najbardziej gorzkie jakie macie!

wtorek, 22 marca 2016

"Rzeki przepłynąłem, góry pokonałem", czyli co piwnego słychać w Chicago


Czasem sytuacja jest taka, że tonący brzytwy się chwyta. Tak też było w moim przypadku, kiedy nie umiałem spłodzić wpisu w którym byłoby więcej tekstu niż zdjęć, poszukałem pomocy wśród fanów. Udało mi się wykorzystać Piotrka Pokorę, który (znowu) właśnie wrócił z ju-es-ej i miał z tej wyprawy dużo wrażeń. Ode mnie to tyle, reszta to już wyłącznie wrażenia Piotrka. Endżoj!

Jako cygański blogger raz na jakiś czas coś w swoim życiu muszę zmienić, tj. bloga na którym coś zdarzy mi się napisać. Ponieważ ElDesmadre ma takie backlogi jak ustawa 500+ dziś goszczę u Smakosza Józefa Grzegorza. Shit happens.

niedziela, 13 marca 2016

Krótka historia na temat tego jak zrazić do siebie ludzi


Zazwyczaj nie piszę o piwach słabych, bo zwyczajnie szkoda mi na nie czasu. Wolę wypić i zapomnieć. Jeśli kupie jakieś słabe piwo z danego browaru, później kupię drugie, i trzecie, i każde z kolei będzie słabe to nie kupuję więcej piw od danego browaru. Jednak jest jedna inicjatywa kontraktowa która sprawiła, iż nie muszę nawet kupować od nich piw, aby się zrazić już na zawsze. Nie ma co owijać, dzisiaj poznęcam się trochę o browarze Brodacz.

sobota, 27 lutego 2016

DIY DOG: święty Graal piwowarów domowych


Parę dni temu gruchnęła wiadomość dosyć nieprawdopodobna. Otóż to jeden z najlepszych browarów na świecie, opublikował receptury prawie wszystkich swoich piw, jakie zostały uwarzone! To jest informacja na skalę stulecia. Od teraz, każdy w domu będzie mógł sobie uwarzyć na przyład Punk Ipę, Cocoa Psycho czy Dead Pony Club. Gdyby ktoś nie zdawał sobie sprawy z ogromu sytuacji, to tak jakby KFC podało recepturę na panierkę do swoich kurczaków, Coca-Cola przepis na każdy z ich autorskich napoi, lub Snickers na swojego batona. To posunięcie okazało się być szalenie odważne, jednak w głębi duszy obawiam się że może ono przynieść tyle samo korzyści, co szkód.

wtorek, 12 stycznia 2016

Leżakowanie piwa: suche fakty, porady, przemyślenia


O leżakowaniu alkoholu wiele się mówi. Starsza whisky czy starsze wino zawsze jest i lepsze, i droższe. Wiele ludzi kupuje drogie alkohole, aby w swoje piwniczce je trzymać przez kilkanaście lat, i później raczyć się ich doskonałym smakiem. A jak sprawa wygląda z piwem? Szczerze powiedziawszy: praktycznie tak samo.

poniedziałek, 26 października 2015

Pracuję jako barman w multitapie #2


Wchodzi grupa osób, średnio ogarniających co te zdania na tabliczkach znaczą. Barman Tomek tłumaczy pokrótce o każdym piwie, aż dochodzi do Dwóch Smoków:
T: Dwa Smoki to pomieszanie belgijskiego pszenicznego witbiera z india pale ale, czyli mocno chmielonym i gorzkim piwem blablabla ,...jest ono także robione z dodatkiem kolendry, rumianku, trawy cytrynowej oraz skórki z gorzkiej i słodkiej pomarańczy.
K: O! O! To ja to poproszę!
Tomek nalewa, podaje, mówi ile kosztuje, natomiast pani coś wyraźnie nie pasuje.
K: Przepraszam, ale chyba pan o czymś zapomniał!
T: (Patrząc na nalane piwo stojące na barze) Zapomniałem? Chyba o niczym nie zapomniałem.

K: Jak to nie? A gdzie moja skórka z pomarańczy?!

środa, 4 lutego 2015

Piwna blogosfera się sprzedaje

www.pieniadz.pl

Załóżmy, że zastanawiałeś się kiedyś nad kupnem jakiegoś piwa. Trzymasz rękę na pulsie, i nie chcesz kupić kota w worku więc postanawiasz przeczytać opinię kilku na kilku blogach z góry wyszukiwarki. Nagle konsternacja, gdyż jeden z nich pisze że wylał do kibla, drugi że smaczne ale nie w stylu, a trzeci rozpływa się w zachwytach. Można pomyśleć są gusta i guściki. Owszem, tak może być. Jednak niektóre guściki tak naprawdę są kłamstwem, szytym grubymi pieniędzmi.

wtorek, 16 grudnia 2014

12 typów ludzi przychodzących do multitapów


(źródło: oddities123.com)
Pijesz piwo w domu, co nie? Otwierasz butelkę nowości rzemieslniczej, która dopiero co pojawiła się na rynku, i upajasz się chwilą. Przyzwyczaiłeś się do tego tak bardzo, że picie piwa w zatłoczonym i śmierdzącym barze uważasz za nudę. Ale poczekaj, nie wszyscy swoje piwa butelkują! Nie zawsze masz ochotę na 500 ml russian imperial stouta za 30 złotych, za to w lokalu za 150 ml zapłacisz około 8 zł! Kusząca propozycja, nieprawdaż?
O ile już wyjdziesz, istnieje spora szansa, że spotkasz ludzi specyficznych. Poniżej kilka typów, którzy pojawiają się praktycznie w każdym multitapie.

Podchodzić ze sporym dystansem, przerysowanie cech celowe!!


1. Ekspert, 'krul' wszystkich ekspertów.

Już na samym początku da wszystkim znać o tym że się zna jak nikt inny. Zapyta czy jest jakiś triple west coast imperial rye amber stout leżakowany w XV wiecznej beczce po miodzie pitnym, który zaspokoi jego wyrafinowane kubki smakowe. Nie ma? Jak to?! Pogardzi poleconym przez barmana american pale alem, bo on docenia tylko mocniejsze style, które mają więcej do zaoferowania. W ogóle pogardzi barmanami, którzy za wszelką cenę chcą mu sprzedać totalny szit. Dla niego obelgą będzie, kiedy wybierze coś poleconego, toż to on się przecież lepiej zna, i jemu nie trzeba pomagać w wyborze. Oburzy się, kiedy usłyszy, że na kranach jest tylko jedno piwo z zagranicy, ba, gardzi on polskim rzemiosłem, bo jesteśmy przecież sto lat za murzynami, a tylko za granicą potrafią robić genialne piwa. Kiedy już zamówi, odchodząc zwyzywa blonda (którego wybrał po półgodzinnym zastanowieniu się) że śmierdzi stajnią oraz drożdżami, toż to syf jakich mało, wadliwe i w ogóle fe. Nie przeszkodzi mu to jednak wrócić i kupić to samo jeszcze 5 razy.

wtorek, 28 października 2014

Festiwale piwa są fajne


Tekst teoretycznie można by zakończyć po samym tytule. Wiemy jak jest. Niektórzy możliwe że jednak nie wiedzą, i się zastanawiają 'jak to jest'. Dla wielu festiwal piwa jednoznacznie kojarzy się z popijawą czy żłopaniem piwka pokroju Oktoberfestu. Z tym żłopaniem to może i trochę racja, bo naszym celem niby po piwo. Jednak taki festiwal pomimo że na piwie w głównej mierze się opiera, to w nim wcale nie piwo jest najważniejsze.

sobota, 25 października 2014

Piwne podstawy, Rozdział II: Szkło do piwa


Szkło to temat dość wrażliwy i cienki. Dosłownie, i w przenośni.
Utarło się stwierdzenie że piwo powinno się pić z kufla. I wbrew pozorom jeśli ktoś woli pić piwo z kufla niż z butli, to już na starcie ma u mnie plusa. W tym momencie chodzi mi konkretnie o samą ideę przelewania piwa do kufla (nie wdrążając się (w tej chwili) w picie piwa w danym stylu z danego szkła). Chyba każdy stwierdzi, że lepiej wygląda, kiedy osobnik sączy sobie piwko ze szklanki czy wspomnianego wyżej kufla, niżby z butelki. Od razu prostuję: nie każę Ci nosić ze sobą szkła jak idziesz na koncert czy pod namioty, bo niektóre sytuacje tego zwyczajnie nie wymagają. Wyobrażasz sobie przelewać piwo do szkła w czasie koncertu czy wypadu z kumplami na ognisko w krzaki (no homo!)? No właśnie.

czwartek, 18 września 2014

8 denerwujących mnie rzeczy na piwnych blogach

Każdy ma jakieś swoje widzimisię. Wiadomo. Jednak od pewnego czasu obserwuje zachowania, które (może nie tyle potępiam), co okropnie mnie irytują. Poniżej top 8 najbardziej denerwujących punktów

1. Wrzucanie recenzji piwa które wszyscy inni już dawno zrecenzowali
Nie mówię tutaj o klasykach takich jak Punk IPA czy chociażby Chimay. Każdy odkrywa zawsze coś na nowo, i nie ma osoby która próbowałaby wszystkich piw przełomowych. Mam tutaj na myśli np nowe piwo od Pinty. Wrzucając recenzję Call me Simon we wrześniu, dobre 3 miechy po premierze nie można liczyć na masę wejść. Większość już wie jak dane piwo smakuje

EDIT: Jedyne co usprawiedliwia jak dla mnie to test kilku piw, lub kontrola aktualnej warki. Btw, znając dobrze dane piwa to raczej i tak nie kliknę.

środa, 10 września 2014

Doceń je!

http://www.huffingtonpost.com/

Przyjęło się, że piwo jest alkoholem ultra plebejskim. Piwa się nie pije, piwo się żłopie. Spora część osób, utożsamia piwo z konkretnymi grupami społecznymi. Dla przykładu: co pije każdy pracownik budowy? Piwo. Co pije gimbaza, w tajemnicy po krzakach? Piwo. Co się robi na festiwalach muzycznych/niemuzycznych? Pije piwo.

środa, 23 lipca 2014

Czy jestem alkoholikiem?

Nagłówek tak bardzo onetowy, przyciągający kliknięcia. Ale tak na serio, to powiem parę słów o uzależnieniu od alkoholu i od piwa. Uzależnieniu od naprawdę dobrego piwa.

dailyemerald.com

piątek, 4 kwietnia 2014

Początek

Naszło mnie na napisanie czegoś dłuższego, i pierwszy raz na blogu nie będzie to recenzja. Od piwolucji rewolucji piwnej w moim życiu troszkę czasu minęło, i co naturalne, rozmawiałem o tym i o tamtym z wieloma osobami. Kilka z takich rozmów nasunęło wiele pomysłów na napisanie różnych postów. Oto pierwszy z nich.
Rozpoczęcie przygody z piwem nie jest łatwe z wielu powodów. Kilka starałem się przybliżyć.





Powód pierwszy: własna wymyślona opinia.
Wielokrotnie zdarzało się że ktoś czegoś nie kupił, bo wydaje mu się że nie może być dobre. Ja np. często mam tak z oglądaniem filmów. Nastawiam się że będzie niesamowite, a okazuje się niewypałem, albo na odwrót. Z piwem jest taka sama sytuacja.