piątek, 1 maja 2015

American IPA, Browar Dapper


W piwnym światku poniosły się lekkie śmieszki i kpiny z samej nazwy browaru, która to niby łudząco podobna jest do wyrazu diaper, znaczącego tyle co pielucha. Ja tam jakoś zawsze pamiętałem je jako wyraz określający męski elegancki ubiór, a #dapper na instagramie jest hasztagiem-kopanią z obrazkami z modą męską. Taką trochę hipstersko- ekstrawagancką, wiecie Aha, miało być o piwie, no to myk.

Podoba mi się etykieta. Prosta, bez wymyślnych malunków, zawarte wszystko, co powinno być. No i wąsy w logo. Co to się dzieje, że ostatnio wszyscy mają manię na punkcie wąsów, hę?

Debiutanckie ich piwo to american ipa. No cóż, na wybór pierwszego piwa można polemizować, jednak słyszy się słowa, jeśli browar jako pierwsze piwo robi aipę, to jego trud skońćzony. Wiadomo że to tylko zabobon, ale i tak część mnie zwraca na to uwagę. Na polskim rynku jest przesyt wszelakich aip, zatem aby się wyróżnić i wybić, należy zrobić coś przełomowego, lub genialnie dobrego. Czy Dapper wytrzyma presję, i uda im się wybić?


American IPA
American IPA
Browar Dapper

Sam aromat jest bardzo dobry. Sporo cytrusów, owoców tropikalnych w postaci ananasa, jednak nad wszystkim panuje spora iglastość. Dosłownie taki zapach, jak za łebka umorusaliśmy sobie ręce w żywicy wspinając się na drzewo. Po ogrzaniu wychodzi na wierzch zdecydowana kwiatowość, która nawet nie przeszkadza.
(bardzo możliwe że przy temperaturze pokojowej uaktywnia się diacetyl, jednak nie jestem na niego jakoś szczególnie wyczulony i mi w gruncie rzeczy nie przeszkadza)

Po pierwszym łyku trochę się skrzywiłem, bo wydawało mi się że goryczka jest strasznie łodygowa i nieprzyjemna. Chyba to moje gardło robiło mi psikusa, bo kolejne już takie nie były. Piwo ma dosyć gładką konsystencję, wręcz powiedziałbym że jest niezwykle pełne i sprawia wrażenie oleistego. Ucieka zdecydowanie bardziej w stronę aipy mocno karmelowej, niż takiej west coast, czyli wytrawnej. W sumie mi to odpowiada, i trochę odważnie stwierdzam że przypomina mi stary dobry 'atak chmielu'. Goryczka jest spora, na pewno większa niż 50 IBU napisane na etykiecie, jednak nie mam z tym problemu bo jest (tak jak w aromacie) bardzo iglasta. Intensywna, ale i przyjemna.

Bardzo fajny trunek. Można śmiało kupować, i z przyjemnością wypić.

7,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz