Kraków piwem stoi, to wiemy. Multitapy się otwierają, sklepów specjalistycznych sporo, powstają także browary. Jedne bardziej znane, inne trochę mniej. Dziś skupimy się na tym jednym z mniejszych, mianowicie na browarze Twigg, Wyprodukował on piwo, które notabene powstało kooperacyjnie, i otrzymało osiedlową nazwę. Why?
Dlaczego Młodości? Ano, jak to ładnie na etykiecie widać, wyraźnie pisze 'Od Nowohucian, dla Nowohucian'. Młodości jest najstarszym, i najmniejszym osiedlem z krakowskiej dzielnicy Nowa Huta. Akurat ten egzemplarz został uwarzony w browarze Twigg, przy pomocy Andrzeja Kuglina, nowohucianina, który posiada szerzej wszystkim znany Sklepik z piwem, znajdujący się (oczywiście) w Nowej Hucie. Warto zaznaczyć, że nie było to jego pierwsze piwo uwarzone w 'prawdziwym' browarze, już kiedyś miał okazję pomaczać palce w Pracowni Piwa, o efekcie mogliście przeczytać tutaj.
Młodości
American Pale Ale
13,5°Plato, alk. 5,7% obj.
42 IBU
Lekko mętne o ciemnozłotym kolorze, spora piana która szybko opada, ale i ładnie zdobi szkło.
No to już wiemy że jest naprawdę konkretny konkret. Przepiękny aromat amerykańskich chmieli, na czele z charakterystycznymi słodkimi tropikalnymi owocami: mango, marakują i zdecydowanie najwyraźniejszym z nich wszystkich ananasem. Całości dopełniają cytrusy, sprawiając wrażenie trunku niezwykle odświeżającego.
Wspaniały aromat zrobił robotę, więc nastawienie się tak samo na smak było rzeczą oczywistą. No i miałem rację. Także tutaj prym wiodą tropikalne owoce. Piwo jest dosyć pełne, nie ma się wrażenia, że to wyłącznie woda z chmielem. Spora goryczka, która jak dla mnie ma trochę więcej niż 42 jednostki IBU, jednak mimo wszystko nie zalega, jest dość krótka, niezwykle iglasta i ziołowa. Wpływa także na to niemała podbudowa słodowa, która ową goryczkę bardzo fajnie kontruje. Dosyć niskie wysycenie jednocześnie trzyma pianę wysoko, jak i sprawia że trunek jest fajnie pijalny. Aż chce się brać następny łyk.
No i co, narzekaliśmy wszyscy na Twigga, że nie da się u nich zrobić dobrego piwa, a tu mamy prawdziwą perełkę. Mimo dotychczasowego psioczenia na browar z Nowej Huty (sam to robiłem, przyznaję się ale i zwracam honor), to po tym piwie myślę że chyba można dać im jeszcze jedną szansę, prawda?
8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz