sobota, 21 października 2017

Tribute to Tap House



Dziś nie będzie jakoś bardzo sensownie i składnie. Ten wpis będzie raczej jedną wielką zbieraniną wspomnień. Moich, prywatnych wspomnień z miejscem które w sobotę 21 października 2017 roku zostanie zamknięte i już nigdy nie otwarte spowrotem jako Tap House - Pracownia Piwa.



Jak wiecie, ogromny okres czasu spędziłem w tym miejscu. Jako barman zacząłem tam pracować 2 miesiące po otwarciu: w październiku 2014 roku. Dlaczego się na to zdecydowałem? Poszedłem za pasją. W piwie siedziałem już niecały rok, a bloga prowadziłem od nieco ponad 8 miesięcy. Pomyślałem że to fajny pomysł, aby jeszcze lepiej wejść w świat piwa rzemieślniczego. No i tak się stało.

Początkowo nieśmiale się czułem, otoczony ludźmi którzy wiedzieli dużo więcej niż ja. Jednak ja życie pokazuje, najszybciej uczysz się tylko wśród ludzi mądrzejszych od siebie. Szybko złapałem bakcyla i przekonałem się że praca za barem to coś więcej niż tylko nalewanie piwa z kranu i ścieranie podłogi przed otwarciem pubu.



Jednak to tutaj poznałem większość osób związanych z piwem niż przez całą resztę czasu. To tutaj szkoliłem się na bycie coraz lepszym sensorykiem, to tutaj zacząłem doceniać ideę małych pojemności, to tutaj stałem się lepszym blogerem.
No dobra, z tym ostatnim to się zapędziłem.
Ilość wspaniałych ludzi jakie w tym czasie poznałem jest zatrważająca. Wiem, że wiele z tych znajomości będzie trwała bardzo długo i cieszę się że trafiłem na taką świetną ekipę.



Zostawiłem kupę serducha przy Jana 30 w Krakowie. Kłamstwem byłoby powiedzieć że zamknięcie nie zrobi na mnie wrażenia. Zrobi. I to duże. Ale staram się myśleć w taki sposób: wszystkie dobre wspomnienia zostają w mojej głowie. A część z nich na zdjęciach poniżej.


Niech żyje Tap House. Na zawsze!












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz