czwartek, 18 sierpnia 2016

Szybki Łyk: Jan Olbracht: Piotrek z Bagien Hibiscus Summer Ale



Po długiej nieobecności postanowiłem wznowić serię 'Szybki łyk'. Żeby żadne piwo które piję się nie zmarnowało. Przypominam iż będą to tylko i wyłącznie szybkie recenzje. Na pierwszy rzut idzie piwo sprawiające wrażenie świetnego na letnie upały.




Hibiscus Summer Ale
10,5°Blg, alk. 5% obj.
28 IBU

Przy nalewaniu się zdziwiłem. Nie spodziewałem się aż tak głęboko rubinowej barwy. Robi wrażenie, wiedziałem co może dać hibiskus, ale bez przesady. Piana mocno rośnie, ale w trymiga opada.

W aromacie dzieje się sporo. Z pozytywnej, jak i negatywnej strony. Z pozytywów to ładny i zdecydowanie charakterystyczny aromat hibiskusa. No naprawdę trzeba być ignorantem żeby go nie wyczuć. Poza tym subtelny karmel, lekko winna nuta, i takie jakby minimalne mokre drewno (nie mam pojęcia skąd to się tutaj wzięło). Z negatywów dosyć wyraźne masło czyli diacetyl.

Bardzo lubię sytuację, gdzie smak okazuje się lepszy niż aromat. A w tym piwie tak właśnie jest. Zaskoczyło mnie to, iż piwo jest lekko kwaśne! Od razu zaprzeczam: nie jest to typowe kwaśne piwo, a tyle co kwaskowy posmak (sour headzi, nie jarajcie się!). Hibiskus dalej wyczuwalny, dochodzi do niego jeszcze herbaciany posmak, lekko ściągająca i taniniczna goryczka, oraz znowu te winne posmaki. Z winem kojarzy mi sie jeszcze cierpkość która pozostaje na języku po wzięciu łyka. Jednego za drugim zresztą, pijalności to mu odmówić nie można. Gdyby tylko wyeliminować ten diacetyl, mielibyśmy do czynienia z jednym z lepszych piw na lato. Jednak pomimo tej wady, wypiłem z przyjemnością.

6/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz