Po wpisie pierwszym, który był chętnie czytany, przyjął się dobrze i wprowadził w temat piwowarstwa domowego, czas na kolejną część. Tym razem kilka konkretniejszych przykładów, dlaczego warto zająć się zrobieniem własnego piwa w domowym zaciszu.
Zalety:
1. Możesz wszystko.
Piwowarstwo domowe jest czynnością cudowną, ponieważ możesz sobie zrobić piwo jakie tylko chcesz, i jakie sobie tylko wymarzysz. Ciemne słodkie, lekkie na lato, hardkorowo nachmielone, mocne i rozgrzewające: nie ma problemu. Tutaj Ty jesteś panem i władcą, i ograniczenia leżą wyłącznie w Twojej głowie.
2. Uczysz się.
Sama decyzja o tym, że chcesz zacząć robić piwo na własną rękę jest powiedzmy sobie szczerze: decyzją odważną. Jest to temat początkowo nieznany, więc aby cokolwiek zrobić, musisz posiąść wystarczającą wiedzę na dany temat. Nie da się zabrać nieprzygotowanym.
Piwowarstwo to tak naprawdę biologia, chemia i fizyka. Jednak nauka w tym przypadku jest łatwiejsza, bo praktyczna. Masz wpływ na każdy element tej układanki, i jeśli czegoś nie dopilnujesz, efekt będzie inny od zamierzonego. Jednak z czasem będziesz wiedział coraz więcej, nawet początkowo nie zdając sobie z tego sprawy. Także spotkania z innymi piwowarami będą wpływały na Twoje podejście do tematu. Każdy piwowar to inna logika i skrajnie rozbieżny tok myślenia. Jeden potrzyma piwo na fermentacji 15 dni, kiedy drugi będzie się pukał w czoło że tak długo to trwa. Każdy ma własne zdanie, i tak naprawdę musisz na własnej skórze przekonać się jak sytuacja napraw wygląda.
3. Dobre piwo = tanie piwo.
Koszt surowców na wyprodukowanie 20 litrów domowego piwa jest śmiesznie niski. Jeśli nie masz w planach robić piwa jakiegoś szalenie wykręconego z 10 rodzajów słodów, 15 chmieli, ani dorzucać jakichś kosmicznych dodatków to spokojnie zamkniesz się w kwocie 100zł (celowe bardzo wysokie zaokrąglenie). Przeliczając: litr piwa kosztował będzie 5 złotych, czyli wychodzi Ci 2.50 złotego, za świetne piwo. Przypomnij sobie kiedy ostatnie raz zakupiłeś na przykład piwo w stylu India Pale Ale za tak marne pieniądze?
Normalnie takie piwo kosztuje w sklepie około 7zł. W sumie to przynajmniej 7 zł. A tutaj kilka razy taniej możesz takowe posiąść. W przypadku kiedy liczysz się z pieniądzem, to kwestia warta przemyślenia.
Doskonale koszty produkcji opisał Adrian z bloga Piwny Rap. Koniecznie polecam przeczytać. KLIK
4. Możesz robić doskonałe prezenty.
Wyobraź sobie sytuację, że koleżanka/kolega/dziewczyna/chłopak/tata/wujek/ ma urodziny. Klasycznie zastanawiacie się co mu kupić. Zrzucicie się (albo sam wydasz ze stówę) i kupicie jakąś pierdołę która się za tydzień zepsuje, perfumy, które mogą się nie spodobać, albo inne badziewie.
A wyobraź sobie sytuację, kiedy na imprezę wpadasz ze skrzynką własnoręcznie uwarzonego dla niego piwa. Możesz nawet wydrukować etykiety z jego/jej zdjęciem. Zaskoczenie to jedno, a satysfakcja to drugie. No i efekt końcowy, kiedy wszyscy zamiast śpiewać "sto lat zbierają szczęki z podłogi... Ale to już akapit dalej.
5. Szacunek, poważanie, społeczny splendor.
Nie ukrywajmy: warzenie piwa jest tym typem hobby, który robi wrażenie. Pędzenie bimbru jest jako tako dosyć oklepane, pieczenie ciast podobnie. A ilu masz znajomych którzy potrafią zrobić piwo? Prawdopodobnie dla większości będziesz jedynym.
Dodatkowo wyobraź sobie miny rodziny, kiedy przy zjeździe typu święta/imieniny/rocznica wyciągasz swoje piwo i podajesz je gościom. Szok i niedowierzanie murowane.
6. Możesz pić świetne piwo kiedy tylko chcesz, nawet mieszkając na totalnym odludziu.
Jeśli masz kuchenkę gazową, stałą temperaturę około 20°C to możesz zrobić piwo. Oznacza to, że jeśli nie masz dostępu do sklepu z kraftowym piwem, to możesz sobie sam kraftowe piwo zrobić ;)
7. Cierpliwość
Piwowarstwo uczy cierpliwości. Dobrego piwa nie da się zrobić szybko. Fermentacja przeciętnego piwa o ekstrakcie 14°Blg trwa około 20 dni (7/10 burzliwa + 7/10 cicha), plus przynajmniej 2 tygodnie dojrzewania i nagazowywania w butelkach. Oczywiście możesz takie piwo wypić szybciej tylko po co?
Tylko właściwe podejście do niego, sprawi że będzie trunkiem udanym. Nie należy się śpieszyć, czas w tym przypadku jest elementem kluczowym, a dla piw o wyższej zawartości alkoholu arcyważnym.
8. Wsparcie.
Jeśli nad czymś będziesz się zastanawiał, to na 99,9% odpowiedź znajdziesz w internecie. piwo.org, browar.biz to serwisy zrzeszające masę ludzi, piwowarów, fanatyków, którzy przewertowali mnóstwo tematów na temat piwowarstwa, i zawsze znajdzie się ktoś chętny, kto będzie mógł pomóc. A jeśli się nikt nie znajdzie, to zawsze możesz poszukać na facebooku grup piwowarów domowych, gdzie odzew zazwyczaj jest natychmiastowy (nie musisz należeć do grupy ze swojego miasta, jeśli chodzi o wiedzę to wszędzie pomogą podobnie).
9. Ludzie, społeczeństwo
Zanim jeszcze robiłem piwo, strasznie zazdrościłem eventów przeznaczonych dla piwowarów domowych. Kurczę, jakoś ta społeczność mnie ciągnęła, bo każdy z każdym na luzie sobie gadał, i każdy każdemu doradzał. Dzięki temu można poznać mnóstwo nowych ludzi, którzy mają takiego samego kręćka tak jak Ty. Ja dzięki temu także zacząłem szybciej warzyć w domu, gdyż sporo się nasłuchałem o procesie, co tylko zapunktowało i mogłem lepiej przygotować się do pierwszej warki.
Wady
1. Brak społecznego spokoju.
Ponad połowa Twoich znajomych dowiadując się, że robisz w domu piwo będzie za wszelką cenę chciała tego trunku spróbować. Póki jeszcze mało ludzi się w to bawi, zainteresowanie osób postronnych jest ogromne. Kopsnij buteleczkę temu, jedną temu, a tego to lubię to mu dam dwie, i nagle z 40 butelek zostaną Ci 3... Nie, nie przesadzam. Ja swojego pierwszego piwa wypiłem jedną butelkę. I to 330ml ;)
2. Bałagan
O ile mieszkasz w dużym domu, gdzie możesz sobie pozwolić na zagospodarowanie sprzętu nie powinno być problemu. Jednak w mniejszym mieszkaniu coś takiego może mieć miejsce. Wszędzie będą poniewierały się piwowarskie przybory, a nie muszę przypominać o dziadostwie jakie zostawisz po sobie po każdorazowej warce. O ile później będziesz wiedział co możesz ogarniać w międzyczasie, tak na początku będzie totalny sajgon.
Sam sprzęt piwowarski to jedno, przygotowanie kilkudziesięciu butelek na rozlew to drugie. Będą one wszędzie, absolutnie wszędzie, warto zatem ustawić sobie wcześniej domowników na zbliżającą się inwazję butelek i skrzynek.
3. Koszta browaru.
O ile surowce na uwarzenie jednej warki nie są jakieś astronomicznie wysokie, to sam sprzęt jednak trochę kosztuje, i należy nastawić się na wydatek rzędu kilkuset złotych. Są to elementy kluczowe, i wprawdzie można sobie pozwolić na zakup bardziej ubogiej wersji, jednak moim zdaniem inwestycja droższa, i długoterminowa jest wyjściem lepszym. Koszt tego sprzętu zwróci się tak naprawdę już w okolicach 5-6 warki, więc myślę że nie powinniśmy się zrażać, tylko traktować top bardziej jako wyzwanie, że nie znudzi się nam po 1 warce.
(o tym co potrzebne, będzie w następnym wpisie)
4. Początkowy brak doświadczenia.
Początek jest najgorszy. Niby wiesz co gdzie dodać, żeby powstały atomówki, jednak zawsze będzie pojawiało się jakieś nowe pytanie. Problematyczne jest to na początku, kiedy na pierwszy rzut oka błahe rzeczy, będą sprawiały nam największy problem.
Warto jednak zaryzykować, bo nie potrzeba ogromnych możliwości, aby zrobić naprawdę niezłe piwo.
Jednak tak jak w punkcie 8 zalet, wsparcie jest wszędzie.
_____________________________________
I co, przekonałem Cię? Na koniec dodam, że otwarcie swojego pierwszego piwa jest wydarzeniem naprawdę epokowym. I na ten moment twierdzę, że wszystkie czynności które nabyłem do tego momentu były absolutnie warte swojej ceny.
Za tydzień wpis, jakiego sprzętu potrzebujesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz