czwartek, 21 maja 2015

Brewdog 'IPA is Dead 2015'


Doroczna seria szkockiego Brewdoga, czyli 'IPA is Dead' musiała się pojawić także i w tym roku. Browar całkiem zgrabnie postawił na warzenie praktycznie takich samych piw w stylu india pale ale, które różnią się między sobą pewnymi niuansami. Zazwyczaj alkohol, zasyp i drożdże są takie same, a zmienia się chmielenie. W wersji 2015 wybór padł na niemiecki Mandarina Bavaria, brytyjski Pioneer, australijską Ellę, i amerykańskim Chinookiem.


Cały zamysł akcji jest jak dla mnie strzałem w dziesiątkę. Szczególnie dla osób, które (powiedzmy) uczą się wychwytywania niuansów w poszczególnych piwach. Tutaj wszystko wyłożone jest jak na tacy, piwa są takie same, różnią się jedynie chmieleniem, czyli rzeczą, która w ipach jest najważniejsza. Ewentualne różnice wynikać będą tylko i wyłącznie z tego czynnika (przynajmniej powinny, chyba że pracownicy Brewdoga coś pokićkali przy warzeniu).

Każde z 4 osobników ma taką samą zawartość alkoholu, a wynosi ona obj. 7,2% alk.



1. Mandarina Bavaria
Zapach: dosyć ubogi; słodowy, obecna jest bardzo lekka mandarynka (szczególnie po ogrzaniu); piwo przypomina lagera.

Smak: płaski, jednowymiarowy, lagerowy, jest lekka mandarynka, alkohol niewyczuwalny (z czasem się trochę uaktywnia), goryczka niewysoka, nie zalega, ale pojawia się lekki mydlany posmak.


2. Pioneer
Zapach: słodowy; kwiatowy; praktycznie jak rasowy, porządny pils.

Smak: mocno słodowy, powiedzialbym że słodki, alkohol niewyczuwalny, mam wrażenie ze w smaku jest DMS, ale możliwe ze to wyłącznie znaczki pochodzące od chmielu (można tez porównać to w jakiś sposób do bazylii); bardzo fajna goryczka, solidna, konkretna ale niezalegająca, ziołowa.


3. Ella
Zapach: chmielowy; pojawia się również nuta agrestu, szczawiu, białej pietruszki; lekka kwiatowosc; ziołowość.

Smak: słodowe, zdecydowanie słodowe, spora goryczka, liściasta, trawiasta; ogólnie bez szału


4. Chinook
Zapach: ziołowość; słodowość; delikatne, bardzo lekkie cytrusy.

Smak: niesamowicie krotka goryczka, pojawia się, jest intensywna, ale w sekundę znika. Poza tym wyczuwam alkohol, najbardziej z wszystkich 4
___________________________________________________

Podsumowując:

Ipa is Dead w tym roku jakoś szczególnie mnie nie uwiodła.
Zdecydowanie najlepszym piwem z całej czwórki był Pioneer. Nie był jakiś szalenie odkrywczy, ale zdecydowanie najlepszy w smaku.
Na drugim miejscu dopasowałbym Mandarina Bavaria. Aromat mandarynek i pomarańczy był obecny, oznacza to że ten chmiel jednak ma potencjał.
Chinook oraz Ella nie spełniły swojej roli. Nie znaczy to że są to słabe chmiele, tylko że po prostu nie nadają się na single hopy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz