piątek, 26 grudnia 2014

Hoppy Christmas


Świąt część dalsza, no więc świętujemy! Osobnik którego zaraz pochłonę podobno jest fantastycznym przedstawicielem klasycznego india pale ale, i już kilka osób opowiadało mi o zbawiennym działaniu Simcoe, które błyszczy w nim jak świąteczne lampki choinkowe.



Jednak jakoś średnio przemawiają do mnie wersje piw, które są świąteczne, a nie ma w nich grama przypraw. Robienie india pale ale i nazywanie go christmas ale trochę kłóci się z ideą świąt. Jednak z drugiej strony szkoda byłoby nie spróbować, biorąc pod uwagę, że pojawia się praktycznie tylko raz w roku, właśnie na święta.

Zastanawiałem się jeszcze nad jeszcze jedną rzeczą. Jak poprawnie stylowo określić to piwo? Na etykiecie widnieje festive pale ale, na ratebeer.com india pale ale, a mówią o nim że jest to christmas ale. Żeby nie było, użyję każdej z nich.


Hoppy Christmas
festive pale ale/ india pale ale/ christmas ale
Brewdog
alk. 7,2% obj.
66 IBU

Całkowicie klarowna ciecz, z drobną pianą która dosyć szybko opada.


Aromat maksymalnie chmielowy. Słodkie tropikalne owoce zdominowały cytrusy. Wyróżnia się także spora żywica i sosnowość, które zwiastują konkretną, goryczkę. Alkohol także jest obecny w aromacie, jednak bliżej mu do tego znanego z barley wine, niż spirytusu.


Biorę pierwszy łyk. Biorę także drugi. Trzeci i czwarty też. Cholera, myślę sobie. jakie to piwo jest smaczne. Aromat zwiastował sporą gorycz, i owszem jest obecna. Jednak w formie bardzo żywicznej i szybkiej mi odpowiada. Owoce, tak obfite w zapachu tutaj są troszkę przymdlone, i jedyne co przychodzi mi do głowy to przejrzały ananas. Piwo jest dosyć nisko nasycone, co przy genialnie ukrytym alkoholu, sprawia je mega pijalnym. Jedyne co mi przeszkadza to brak pełni.
Ani się obejrzałem, a pół teku było puste. Musiałem celowo zwolnić z piciem, żeby zobaczyć jak się zachowa po ogrzaniu. No i nie zdążyłem...


Piwo jest smaczne, ale no kurczę nic poza tym. Fakt faktem, Brewdog po raz kolejny nie zawodzi. Ta pół-imperialna wersja india pale ale bardzo mi odpowiada. A fakt że jest świąteczna (no dobra, tylko z nazwy), sprawia że to piwo jest już dla mnie wyjątkowe. Do zobaczenia/spróbowania za rok!

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz