sobota, 4 października 2014

Piwne podstawy, Rozdział I: Czytanie etykiet

http://girlyschtuff.com/
Stoisz przed półką z piwem, długą na 10, i wysoką na dwa metry. Przed tobą miliard butelek, każda inna. Chcesz spróbować coś nowego, ale natłok kolorów sprawia że się gubisz, nie czujesz dobrze i nie wiesz co wybrać. W dodatku opisy nic Ci nie mówią, bierzesz zatem to samo co zawsze, i pijesz ze smutkiem w domu.

Szkoda mi się Ciebie zrobiło, wiesz? Ale nie martw się, postaram się trochę naprowadzić na właściwy tor, udzielając kilku bardzo, ale to bardzo przydatnych rad.

Po tym wpisie będziesz wiedział o co kaman, i już żadna etykieta nie będzie Ci straszna.
Jednocześnie zaznaczam, że pewnie dla sporej grupy osób informacje tutaj zawarte będą oczywistą oczywistością. Okej, tekst ten kierowany jest do osób zielonych jeśli chodzi i piwo.
Ostatnio zdałem sobie sprawę, że na blogu piszę o piwie- nazwijmy to - zaawansowanym. Takim, którego w każdym sklepie się niestety nie kupi, i które różni się od piw powszechnie znanych. Sporo osób także nie rozumie wielu kwestii o których piszę. Stwierdziłem że musi powstać wpis także i dla nich. Dlatego będzie to jeden z kilku postów, w których omówię same podstawy, w sposób, który każdy zrozumie większość mądrych słów. Na pierwszy ogień idzie czytanie etykiet.

Na początek wygląd tylnej etykiety piwa.

Procenty

Pierwszą rzeczą, na która patrzy 9/10 osób zerkających na etykietę, jest "woltaż", czyli zawartość alkoholu w danym piwie. Niestety nagminnie zdarza się, pomylenie informacji o alkoholu w piwie gotowym, z ekstraktem, czyli brzeczką piwną.
Gęstość brzeczki zazwyczaj ma przynajmniej dwa razy więcej, niż alkohol. Zatem jak widzisz jakąś szaloną liczbę typu 13 czy 17, to na 99% nie będzie to zawartość alkoholu. Chyba że będziesz trzymał bardzo mocne piwa, typu imperialnego stouta, belgijskiego mocnego ale lub barley wine (w których to alkohol rzędu 10% lub większy jest normą (a brzeczka będzie miała gęstość w takich przypadkach około/ponad 20%)).
W większości koncernów piwo robi się z (jak to zwykło się mówić) koncentratu, którym w rzeczywistości jest wysłodowana i odparowana brzeczka, żadna tam żółć w każdym razie.
Nie na każdej butelce ekstrakt jest podany, dlatego jeśli nic nie widzisz, nie doszukuj się na siłę. Alkohol w gotowym piwie (najczęściej pod nazwą 'alc. X% obj.") jest podawany praktycznie zawsze.
Można się spotkać czasami z oznaczeniem 'BLG'. BLG jest to skala Ballinga, nazwana od nazwiska pana, który ten sposób pomiaru cukrów opracował. Bardziej zainteresowanych odsyłam do wikipedii.

Już wiesz czym jest ekstrakt, i jak powstaje alkohol, zatem idziemy dalej, do głównego produktu z którego powstaje pyszne napój.

Słód

U trochę bardziej wtajemniczonych utarło się stwierdzenie, że kiedy z tyłu widnieje komunikat zawiera słód jęczmienny, to w piwie znajduje się najgorsze zło całego świata, dzięki któremu piwo wygląda i smakuje jak piwo (ale piwem nie jest). Czyli bycza żółć, koncentraty, barwniki, wspomagacze smaku itepe, itede. Nie należy myśleć kategoriami "Patrz, ten napisał o tych wszystkich słodach, a tamten tylko że jęczmiennego dali. Okłamuje nas, nie kupujemy tego świństwa więcej, kto wie co tam dorzucili!".
Tak do końca to nie tędy droga. Producent nie musi umieszczać z tyłu całego składu użytego do powstania danego produktu. Jeśli już to robi, świadczy to o jego dobrym sercu, lub chęci poinformowania nabywcy o produktach znajdujących się w nim.
Oczywiście im więcej informacji, tym klient szczęśliwszy.


Pasteryzowane/niepasteryzowane.

Czym w ogóle jest pasteryzacja? Pewnie kojarzycie, jak babcie robią przetwory, i gotowe słoiki gotują przez jakiś czas w garnku. Robią to właśnie po to, żeby przedłużyć ich żywotność, i żebyśmy mogli dłużej raczyć się tymi domowymi specjałami.
Pasteryzacja jest przede wszystkim zabiegiem, dzięki któremu piwo jest dłużej zdatne do spożycia. Sprawia, że drobnoustroje i inne niefajne rzeczy nie wejdą w kontakt z piwem, więc nie zepsuje się szybko. Jednocześnie warto zauważyć, że mniejsze browary swoich piw raczej nie pasteryzują. Jest to głównie domena wielkich koncernów, które produkują piwo w ogromnych ilościach. Taki napój często długo stoi na półce, ale wciąż zachowuje swoje walory smakowe.
A jak wygląda? Piwo na takiej długiej taśmie wjeżdża do rozgrzanego tunelu (temperatura bliska wrzeniu), i wypoczywa tam około 15 minut. Tyle wystarczy, aby przedłużyć żywotność zawartości.
Od razu prostuję: pasteryzacja nie jest zbawieniem, tylko możliwością. Absolutnie nie jest konieczna, piwo im świeższe (szczególnie piwa pszeniczne, i mocno chmielone) tym lepsze.
Piwa z większą ilością alkoholu można za to leżakować przez bardzo długi okres (nawet kilkanaście lat), i absolutnie nic im się nie stanie (tutaj pasteryzacja także nie musi zachodzić)

IBU

Coś co zobaczycie wyłącznie na tych 'lepszych' piwach.

Tych literek na piwach w monopolowym nie zobaczycie. Pojawia się za to na każdym piwie rzemieślniczym. IBU, czyli International Bittering Units, jest wskaźnikiem goryczy w piwie. Im ten wskaźnik jest wyższy, tym piwo bardziej gorzkie. Proste jak metr drutu w kieszeni.
Skala IBU wynosi od 0 do 120. Uznaje się, że nie da się uzyskać większej ilości. Teraz będzie  fachowo: 1 ibu odpowiada zawartości 1 miligrama izo-alfa kwasów pochodzących z chmielu, w 1 litrze piwa. Zatem więcej chmielu dorzuconego pod koniec gotowania brzeczki - większa gorycz.
Przeciętne lagery (czyli znane piwa typu Lech, Tyskie, Żywiec, Żubr itp.) mają zazwyczaj wartość IBU w granicach 20-25, czyli należą do tych najlżejszych pod względem goryczy. Możecie sobie zerknąć na tabelkę poniżej, jak to wygląda w innych stylach.


Ebc

Można się także natknąć na skrót EBC. Określa on barwę piwa. Analogicznie im wyższa wartość EBC, tym piwo ciemniejsze. Bardzo rzadko spotykane na etykietach, zawsze na workach ze słodem.


To były podstawy podstaw. Nic trudnego, sama łatwa do przyswojenia wiedza. Co jakiś czas będę sukcesywnie publikował inne materiały, dzięki którym poszerzysz swoje piwne horyzonty.

Jak się dowiedziałeś czegoś nowego: pacnij lajka. To sprawia że mogę poczuć się doceniony i wiem że takie wpisy mają sens.