To piwo swoje odstało, bo czeka na wypicie od przyjazdu z Żywca. Nie chciałem go 'zmarnować', pijąc w czasie ciepłych dni, których w te wakacje mieliśmy aż nadto. Ostatnio jednak wraz z chłodniejszym frontem, przyszła ochota na jakiegoś cięższego zawodnika. Cholera Chimera wygrała.
Nie muszę chyba mówić o walorach artystycznych butelki. Tak, kupiłem je głównie dlatego, że mi się spodobała, i spośród ściany płaczu dostatku piw na Birofilii, wpadła mi w oko.
Zwraca uwagę zarówno etykieta jak i kształt butelki, mało takich u nas.
Dobra wystarczy, kilka słów o samym piwie. Jest to (powinien być) typowy przedstawiciel belgian strong ale. Nauczyłem nie sugerować się zbytnio ocenami na ratebeer, bo zdarzało się że było to mylące. Akurat to ma 85, czyli teoretycznie bez rewelacji, latających jednorożców czy tęczy.
Mocne piwa jednak mają to do siebie, że nie można przykryć nimi alkoholowości. W lżejszych gatunkach można powiedzieć, że dowalili tyle chmielu, że nie czuć alkoholu. Tutaj nie ma takich historii, bo piwo ma być mocne, cały majstersztyk tkwi jednak w tym, żeby alkohol rozgrzewał, a nie wykrzywiałmordę buzię.
Mocne piwa jednak mają to do siebie, że nie można przykryć nimi alkoholowości. W lżejszych gatunkach można powiedzieć, że dowalili tyle chmielu, że nie czuć alkoholu. Tutaj nie ma takich historii, bo piwo ma być mocne, cały majstersztyk tkwi jednak w tym, żeby alkohol rozgrzewał, a nie wykrzywiał
Chimera
Birrificio Del Ducato
Belgian Strong Ale
Alk. 8% obj
Bardzo ciemny, rubinowy kolor i niewielki kożuszek piany, utrzymujący się do końca.
Na pierwszym planie zdecydowanie kandyzowane i suszone owoce oraz słodkie kakao. W tle alkohol, pralinki wiśniowe i trochę dzikich, leśnych smakołyków.
A smakuje wyśmienicie. Przyjemne, dosyć niskie wysycenie fajnie musuje przełyk, suszone owoce grają pierwsze skrzypce, jednak odważniej pokazuje się płynna, gorzka czekolada. Alkohol wyraźny, jednak nieprzeszkadzający. Goryczka średnia, ale przyjemnie słodowa i gładka.
W miarę ogrzewania, najwyraźniejsze są czekoladowe niuanse.
Podejrzewam jednak, że smakuje mi tak przez te ostatnie wysokie temperatury. Człowiek się rozpił w witach, ipach czy lagerach, a lekko w odstawkę poszły właśnie takie mocne piwa.
Może wydawać się, że jest standardowe, ale to kawał dobrego piwa.
No nie wiem, jak dla mnie to zasługuje na trochę więcej niż 85. Naprawdę nie widzę tutaj żadnego słabego punktu. Bardzo ułożone piwo, zdecydowanie mogę polecić, jeśli tylko uda wam się je gdzieś dojrzeć.
8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz