To już drugi z kolei wypust Brewmeistera. Poprzednik nie zostawił dobrej opinii, powiedziałbym wręcz, że był słaby. Oby to drugie , zatarło złą opinie o szkockim browarze.
Mam problem żeby sklasyfikować Supersonic IPA. Nazwa sugeruje, że jest to IPA, jednak to nie jest IPA. Nawet przy kupnie zostałem obsłużony taką wiadomością. Zatem co to jest za piwo? Nie wiem, ale lubię odkrywać. Mało jest o Brewmeisterze w internecie, a i nie ma się w zasadzie nawet na czym oprzeć, bo recenzji jest niewiele, a jeśli są, to głównie po angielsku. Zatem chwytam maczetę w dłoń, i przecieram szlaki. Wszystko dla was!
Mam problem żeby sklasyfikować Supersonic IPA. Nazwa sugeruje, że jest to IPA, jednak to nie jest IPA. Nawet przy kupnie zostałem obsłużony taką wiadomością. Zatem co to jest za piwo? Nie wiem, ale lubię odkrywać. Mało jest o Brewmeisterze w internecie, a i nie ma się w zasadzie nawet na czym oprzeć, bo recenzji jest niewiele, a jeśli są, to głównie po angielsku. Zatem chwytam maczetę w dłoń, i przecieram szlaki. Wszystko dla was!
Specyfikacja
Styl: IPA/ESB (nie wiem)
Ekstrakt: nieznany, alk. 5% obj.
Wygląd
Praktycznie zerowe nasycenie. Takie sprawia wrażenie podczas nalewania. Wygląda jak sok jabłkowy, nawet piana jak w soku jabłkowym, czyli praktycznie zerowa. Próbowałem ją trochę wymusić, i pojawiło się kilka bąbelków, ale zdecydowanie za słabo przy napoju który nazywa się piwem. Beznajdzieja.
Zapach
IPA to to na pewno nie jest. Bardzo słaby aromat, ciężko wyczuć jakiekolwiek owoce, nie mówiąc o żywiczce. Mam wrażenie że czuję mód gryczany, za którym niespecjalnie przepadam. Jest słabo, bardzo słabo.
Smak
Dramat, dawno nie piłem czegoś podobnie słabego. Smakuje jak woda z miodem. Wysycenie zerowe, sprawia wrażenie że to jest jakiś napar, a nie piwo. Nie jest jakieś wyjątkowo paskudne, bo piło się gorsze. Da się wypić, tylko po co? Bida. Miałem 3 podejścia, po 4 wylałem.
Ogólna ocena
Odradzam. Eksperyment nieudany, i niewarty swojej ceny.
Ocena
1/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz