Pierwsze piwo z Faktorii, czyli Rio Bravo, zebrało różne recenzje. Jedni narzekali że za bardzo nagazowane, czy że goryczka przesadnie zalegająca. A mnie podeszło. Mnie smakowało, i na początek wysoko oceniłem ich debiut.
Niedługo musieliśmy czekać na zapowiedź kolejnego piwa, a okazało nim się Buffalo Bill. Piwo w stylu amber ale, które nie należy do moich ulubionych styli. Lubię piwa wyraziste, takie których smak pozostaje w głowie dłużej niż kilka minut po wypiciu, a amber ale takim stylem niestety nie jest.
Niedługo musieliśmy czekać na zapowiedź kolejnego piwa, a okazało nim się Buffalo Bill. Piwo w stylu amber ale, które nie należy do moich ulubionych styli. Lubię piwa wyraziste, takie których smak pozostaje w głowie dłużej niż kilka minut po wypiciu, a amber ale takim stylem niestety nie jest.
Przejdźmy do samej prezencji. Widać, że klimatyka jest skutecznie utrzymywania na dalekim, dzikim zachodzie. Podobnie jak pierwsze piwo, etykieta wygląda jak wycinek z gazety. Opisuje ona króciutką historię pewnego pana, Williama Cody'ego, na którego cześć (ukrytego pod pseudonimem), zostało nazwano owe piwo. Zaintersowanych samą osobą odsyłam do krótkiej notki na niezawodnej wikipedii (klik!).
Specyfikacja
Styl: Amber Ale
Ekstrakt: 13,1%, alk. 5,8% obj.
IBU: ~37
Wygląd
Bardzo ciemna barwa, charakterystyczna dla koźlaków. Niesamowita piana, prawie wyskoczyła mi ze szkła. Jestem na tak.
Zapach
Na pierwszy plan wybija się chlebowy, delikatnie kwaskowy aromat, drożdże, charakterystyczny słód pilzneński, oraz wyraźnie karmelowa nuta. Owoce? Cytrusy? Bardzo mało, a prawie wcale ich nie ma, jednak pamiętajmy że to nie ten styl, który omamia nas aromatami.
Smak
Najpierw meldują się słody, przyjemnie zalewając wnętrze mojego przełyku. Zaraz za nimi odpowiednie średnie nasycenie, i chmiele! W końcu okazało się że jednak są. Fajnie zaznaczają swoją obecność, nie dominują, ale są wyraźne. Samo piwo jest bardzo dobrze pijalne, i bardzo słodkie. Tak, słodkie. Pomimo delikatnej goryczki, piwo jest bardzo treściwe, i po napiciu się, usta mi się delikatnie kleją.
Ogólna ocena
Dobre! Mi spasowało, i smakowało. Lekkie (pomimo nieodczuwalnych 5,8%), fajne piwo do spożywania w towarzystwie. Po tym stylu fajerwerków się nie spodziewałem, ich też nie otrzymałem, jednak jestem bardzo zadowolony i usatysfakcjonowany. Drugie piwo, i drugie udane. Za dobrze im w tej Faktorii się chyba warzy :) Oby tak dalej, brawo!
Ocena
8,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz