poniedziałek, 3 marca 2014

Rio Bravo Pale Ale



Poszedłem po Ortodoxa, a udało mi się przy okazji nabyć nowość na Polskim rynku browarniczym, a mianowicie piwo Rio Bravo Pale Ale z browaru Faktoria. Nowo powstały browar rzemieślniczo-kontraktowy, który został założony przez dwóch piwowarów domowych, Tomka Tauszyńskiego oraz Łukasza Kojro. Ich debiutanckie piwo jest warzone w browarze Zodiak w Kłodawie. Zapowiadają na swoim fajpejdżu, że wkrótce będą warzona także inne piwa o charakterystyce europejskiej. Zatem czekamy.

Sama nazwa została zaczerpnięta z westernu "Rio Bravo", który to został wyprodukowany 55 lat temu, a główne role zagrali czołowi aktorzy tamtych czasów i gatunku a mianowicie John Wayne oraz Dean Martin. Sam wygląd etykiety też nawiązuje do filmu z dzikiego zachodu, która może nie jest zabójczo czytelna, ale ciekawie i z pomysłem zrobiona. Wygląda jak wycinek z gazety, a widzimy na niej oprócz krótkiej historyjki również kadr z filmu.

Piwo to pale ale, do produkcji którego użyto chmieli Cascade, Simcoe i Zeus, a także słodów: pilzneńskiego i karmelowego. Automatycznie nastawiłem się więc na chmiel i cytrusy, których mam nadzieje będzie pod dostatkiem. 




Specyfikacja.
Rodzaj: American Pale Ale
Ekstrakt: 12,1%, alk. obj. 4,8%
Wartość IBU: 40

Wygląd.
Pomarańczowy, minimalnie opalizujący kolor. Pojawiła się obfita piana, która długo się trzymała. Drobno i grubopęcherzykowa, nie opadała wcale powoli, i kożuszek i ślady na szklance trzymały się długo - na duży plus.

Zapach.
Są tropiki. Do głowy przychodzi mi zapach podobny do "ataku chmielu", bo wyraźnie czuć liczi i ananasa, słody, amerykańskie chmiele, z tyłu przyczajają się aromaty żywiczne i pomarańczy. 

Smak.
Jest dobrze. Jest bardzo dobrze! Mi w smaku nie przypomina lagera, jak to natknąłem się czytając różne niusy o nim. Zostawia fantastyczną delikatną goryczkę, która jest dość wyraźna jak na 40 IBU. Po przełknięciu znika jednak szybko, aż chce się brac kolejny łyk. Niesamowicie pijalne piwo.

Ogólna ocena.
Udany debiut, powiem że bardzo udany, bo Rio Bravo nie ustępuje mocarzom ze swojej półki cenowej i moim zdaniem cała warka zejdzie na pniu. Jest lekko, ale odpowiednio nachmielony, widać że chłopaki z Faktorii nie walczyli o jak największe IBU co wyszło na plus. Zdecydowanie piwo warte polecenia, do wypicia nie tylko o zachodzie słońca na amerykańskiej prerii.

Ocena.

9,5/10

4 komentarze:

  1. Smakosz Grzegorz powinien się trochę doedukawać, zanim zacznie pisać piwne recenzje. Proponuję zacząć od "aromat ananasa". Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie jest AIPA tylko pale ale

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba inne piwa piliśmy. Gotowane warzywa, tektura i szmata. U mnie max 3/10.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo proszę się podpisywać jakimkolwiek imieniem, głupio mi odpowiadać "per. anonimowy"
    1. Możliwe że piliśmy inne piwa, wiele osób narzeka, wiele chwali, ja piszę obiektywnie i to są wyłącznie moje odczucia, nikim, i niczym nie sugerowane.
    2. Owszem, jest to pale ale, mój błąd.
    3. Staram się edukować cały czas, nikt nie rodzi się ekspertem.

    OdpowiedzUsuń