Browar Ursa kojarzę niestety póki co z dwóch negatywnych rzeczy: pierwsza to wojna w komentarzach na Facebooku (KLIK), a druga to właśnie Blond Cascade. Pierwsza sytuacja zostawiła sporo niesmaku, pomimo oficjalnych przeprosin od pani szefowej i oddelegowaniana od obowiązków osoby, która pisała komentarze w imieniu Ursy. Druga to piwo, które podobno jest/było głównym przedstawicielem wady zwanej dms . Celowo napisałem "jest/było", bo PODOBNO udało się tę wadę zlikwidować i ostatnie warki są całkiem przyzwoite. Jako początkującemu, nie udało mi się jeszcze w trakcie mojej piwnej przygody wyczuć owego zapachu, i nie będę oszukiwał: poświęciłem 6zł żeby go w końcu wyczuć. Zobaczymy co z tego wyjdzie, i mam nadzieję że się nie zawiodę.
Specyfikacja.
Rodzaj: blond ale single hop
Rodzaj: blond ale single hop
Ekstrakt: 10%, alk. obj. 3,8%
Wygląd.
Mętne, koloru soku jabłkowego, słaba biała piana, pomimo wymuszenia bardzo delikatna i szybko upada.
Mętne, koloru soku jabłkowego, słaba biała piana, pomimo wymuszenia bardzo delikatna i szybko upada.
Zapach.
Najważniejsza część, najbardziej oczekiwana przeze mnie. I nie zawiodłem się, bo wszystko to co złe można było wyczytać i usłyszeć to smutna prawda. Wali kukurydzą na kilometr. Zapach jest odpychający, mdły, okropny!
Najważniejsza część, najbardziej oczekiwana przeze mnie. I nie zawiodłem się, bo wszystko to co złe można było wyczytać i usłyszeć to smutna prawda. Wali kukurydzą na kilometr. Zapach jest odpychający, mdły, okropny!
Dziwne, single hop i to jeszcze chmielony cascade, powinien dać egzotyczne owoce, a kukurydza to chyba jednak egzotycznym owocem nie jest. Chociaż może dla Ursy jest.
Smak.
Kwaśne, mdłe, paskudne. Smakuje jak mieszanina Harnasia, wody po gotowaniu brokułów, i wody z puszki po kukurydzy, masakra, najgorsze piwo jakie w życiu piłem. Po drugim łyku oddałem je współlokatorom do wypicia, i po dwóch łykach też nie podołali.
Smak.
Kwaśne, mdłe, paskudne. Smakuje jak mieszanina Harnasia, wody po gotowaniu brokułów, i wody z puszki po kukurydzy, masakra, najgorsze piwo jakie w życiu piłem. Po drugim łyku oddałem je współlokatorom do wypicia, i po dwóch łykach też nie podołali.
Napiłem się zaraz po łyka Tatry, która w porównaniu z tym jest ambrozją.
Ogólna ocena.
Nie kupujcie. Szkoda kasy. Sam jak wspomniałem, kupiłem tylko żeby wyczuć dms, i na lepsze (i tańsze) wyjdzie powąchanie kukurydzy z puszki. Zdecydowanie najgorsze piwo jakie w życiu piłem.Szkoda że nie postarali się usunąć tej wady, pomimo takiej fali hejtu na blonda. Tak jak wspomniałem, nie szkoda mi było tych sześciu złotych, bo każde nowe doświadczenie piwne jest warte swojej ceny.
Fajna jest adnotacja do jakich dań jest na etykiecie to piwo polecane: "pasuje do lekkich surówek, delikatnych dań przyrządzanych na parze, ryb, białych mięs, sushi, miękkich serów typu brie i camembert, idealne w połączeniu z ciastem biszkoptowym, tartą czy musem owocowym". A może połowa z tych proponowanych dań to także i składniki tego piwa?
Nie kupujcie. Szkoda kasy. Sam jak wspomniałem, kupiłem tylko żeby wyczuć dms, i na lepsze (i tańsze) wyjdzie powąchanie kukurydzy z puszki. Zdecydowanie najgorsze piwo jakie w życiu piłem.Szkoda że nie postarali się usunąć tej wady, pomimo takiej fali hejtu na blonda. Tak jak wspomniałem, nie szkoda mi było tych sześciu złotych, bo każde nowe doświadczenie piwne jest warte swojej ceny.
Fajna jest adnotacja do jakich dań jest na etykiecie to piwo polecane: "pasuje do lekkich surówek, delikatnych dań przyrządzanych na parze, ryb, białych mięs, sushi, miękkich serów typu brie i camembert, idealne w połączeniu z ciastem biszkoptowym, tartą czy musem owocowym". A może połowa z tych proponowanych dań to także i składniki tego piwa?
Ocena
0/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz