czwartek, 27 marca 2014

Kokosowelove? Chyba nie

Kokosowe - Bojan


Eksperymentów czas dalszy. Pan Jakubiak w bardzo dobry sposób na zarzuty na swoją osobę, i bojkot jego browarów ze strony lewicy reaguje. Wypuszcza nowe piwa. Wiemy o obecnym tutaj Kokosowym i Strażackim z Bojana, oraz ostatni nius to Jankes z Lwówka z pięcioma chmielami. Kokosowe dorwałem, więc opisuję.
Sam dość sceptycznie podchodzę do takich wynalazków, bo jakoś nie przepadałem zawsze za piwami smakowymi. Jednak jak się już coś takiego pojawia, to myślę że spróbować nie zaszkodzi. Nie będę kłamał: na wiele się nie nastawiam, i wiele nie oczekuję. Może zaskoczyć mnie więc tylko pozytywnie. Etykieta zabiera nas na egzotyczne wyspy, widzimy plażę, morze, palmy kokosowe (niesamowite zaskoczenie) i rozłupanego kokosa. Ciekawe czy i smak tam nas zabierze.


Specyfikacja
Styl: jasne smakowe (?)
Ekstrakt: 14%, alk. obj. 5%

Wygląd.
Typowe jasne piwo. Przejrzyste, klarowne, jakąś tam pianą, szybko siadającą.

Zapach.
Masakra. Jaja, bo jedyne co przychodzi mi do głowy to jest zapach waniliowych/kokosowych odświeżaczy powietrza do samochodów. Strasznie mdły- taki sam jak choinki wunder-baum. Słodki jak cholera, mnie on strasznie odpycha i drażni, ale liczę że piwko nie będzie tak odpychające jak zapach. Kokos to na pewno nie jest. Wiem co mówię, bo kokosa zdarza mi się często jeść i wiem jak pachnie i smakuje. Tu jest sztucznie na potęgę.

Smak.
Jest lepiej niż w zapachu, ale nie jest dobrze, powiedziałbym że słabo? Jest mocno kokosowe, ale takie dziwne, no nie bardzo wiem jak opisać to odczucie. Kopyr mówi że to szampon kokosowy, ja cały czas czuję samochodowe odświeżacze do powietrza w płynie. Średnionasycone, ale w tym przypadku to nie ma znaczenia. Mocno schłodzone, podejrzewam że dla fanatyków piw smakowych będzie dobre. Mnie konkretnie odpycha.

Ogólna ocena.
Jak ktoś lubi eksperymenty to polecam. Jak ktoś lubi piwo, to nie. Dlatego powstrzymam się od oceny, bo nie wiem jak ocenić je w pryzmacie piw dotychczas kosztowanych. Ciężko wyciągnąć jakieś konkretne wnioski, mogę powiedzieć że pierwszy i ostatni raz to piłem. Z trudem zmęczyłem całą butelkę. Jakby mi przyszło to piwo wypić w upał żeby ugasić pragnienie, to wolałbym chyba wypić żubra z puszki, sorry.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz