piątek, 28 marca 2014

Dymny Dżo

Smoky Joe - AleBrowar


Smoky piwem nowym nie jest. Nowy jest za to jego skład, który od poprzedniego różni się tym że jest dwa razy więcej słodu wędzonego torfem, aby podbić jego aromat. Powodem takowego zagrania, był sam AleBrowar, który fanom dał możliwość wyboru, odnośnie nowego piwa. Zdecydowano że zostanie właśnie zrobiony Smołki Dżo, więc o czymś to jednak świadczy. Mianowicie o tym, że to jedno z lepszych piw, nie zostało więc wybrane przypadkowo. 

Przyznając szczerze, jakoś niesamowicie nastawiony na niego nie jestem, ani nie oczekuję konkretnego smaku, poza właśnie stoutem z domieszką whisky (ależ odkrywczo). Za whisky nie przepadam, i nigdy nie przepadałem za takimi alkoholami, bo po prostu nie widzę frajdy i przyjemności z ich picia. Sorry, taki mamy klimat. Zazwyczaj pisząc recenzję, staram się wcześniej unikać czytania recenzji innych osób- nauczyłem się, że za bardzo się wtedy na nich opieram, i nie mogę oddać w pełni swoich odczuć. Teraz nie czytałem nic, ale wiadomo- nie da się nic nie wiedzieć. Natrafiłem na wiele opinii, że jest bardzo dobre i udane, i ta nowa receptura powinna zagościć na stałe. To się okaże.
Do piwa została także wspólnie z Manufakturą czekolady specjalnie wyprodukowana tabliczka czekolady (szkoda że nie dołączona), zawierająca właśnie słody whisky użyte w piwie. Miałem na nią (nie powiem że nie) wielką chętkę, i ślinił mi się język jak psu na świeże mięso. Przestał się ślinić jak dowiedziałem się o jej cenie: 17zł (sic!). Drogi AleBrowarze- trochę lekka przesada. Fajna inicjatywa, rozumiem że wypuszczono jej niewiele, ale jestem zdania że powinna także być osiągalna dla zwykłych ludzi, tak jak i wasze piwa.



Specyfikacja.
Styl: Whiskey Extra Stout
Ekstrakt: 16%, alk. obj. 6,2%
IBU: 45

Wygląd.
Przy nalewaniu widać że jest gęste. Nie aż tak jak Dobry wieczór, które wlało się do szklanki jak smoła, ale wyraźnie zauważalne. Piana dość obfita, gęsta, koloru kawy z mlekiem. Stosunkowo powoli siadała, i ładnie oblepiała szkło.

Zapach.
Typowo stoutowy, bez większego szału. Mocna kawa, gorzka czekolada, słodowość i mizerna, delikatna wędzoność. Bardzo zachęcająco.

Smak.
Coś pięknego.Chyba najlepsze ciemne piwo jakie piłem do tej pory. Co do smaku... Na pierwszym planie...  Hmm... Nie potrafię w sumie nawet powiedzieć co jest na pierwszym planie. Ani na drugim, ani na kolejnych planach. Czuć tyle różnych smaków, że ciężko to wszystko zebrać do kupy. Więc ja tu tylko je wypiszę: jest czekolada, ciemna czekolada., jest przecudowny smak kawy, kawy z mlekiem, jest słodycz, szybko kontrowana goryczką. Jest wędzoność, są aromaty whisky, jest trochę suszonych owoców. Ze wzrostem temperatury pojawia się delikatna torfowość i ziemistość, ale nie dominuje. Genialny, słodki finisz. Coś niesamowitego, ciężko opisać słowami. Sama faktura jest genialna: oleiste, gęste, przemyka się przez gardło niczym Romowie przez polską granicę. Pijalność- gdybym miał pod ręką z trzy butelki, to pierwszą wchłonąłbym chyba w 5 minut, bo aż szkoda odstawiać. Nie opłaca się tracić czasu. Ambrozja!

Ocena ogólna.
Ogromny kciuk w górę. Jak ktoś będzie miał możliwość, a nie spróbuje, to tak jakby miał w ręce kluczyki do Ferrari, a się nie przejechał. Nie ma chyba osoby której bym nie mógł nie polecić. Chciałbym kiedyś podziękować osobiście: brawa dla chłopaków z AleBrowaru za to cudo !

Ocena.
10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz