sobota, 22 marca 2014

Dream of californication

California moonset - Revelation Cat


Mam taką przypadłość, że wymyślam sobie smak piwa widząc je na półce. Często zaprowadza mnie to w ślepy zaułek, bo później czuję się zawiedziony, nawet pomimo tego że dane piwo jest bardzo dobre, ale tak mi się uwidziało, że będzie smakowało inaczej.
Przed Revelation Catem wysoko stawiam poprzeczkę, bo jestem ciekawy czy jakość piwa dorównuje jakości etykiet.
W tym przypadku, patrząc na opis piwa wyobrażam sobie Indyjskie Pale Ale, ale utrzymane w dosyć cięższym klimacie, nie tak bardzo świeże i orzeźwiające, tylko bardziej wytrawne; takie które będzie się dało przyjemnie wypić przy księżycowej nocy. Taka księżycowa noc jest akurat dzisiaj, to chyba nie jest przypadek.


Specyfikacja.
Styl: India Pale Ale
Ekstrakt: brak, alk. obj. 7%
Wartość IBU: niesamowicie chmielone


Wygląd.
Kolor to złoty bursztyn, lekko zmętnione. Przesadziłem trochę przy nalewaniu, piana wymknęła mi się spod kontroli i obficie opuszczała szkło, szczęśliwie ją opanowałem. Btw, bardzo obfita, lekko szara, pięknie zdobiąca szło.

Zapach.
Amerykański chmiel, żywiczność, skórka cytrynowa, i taki zapach którego nie mogę do niczego porównać... Dziwne, nie potrafię znaleźć opisu dla tego zapachu. Taki jakby plastikowy, ale przyjemny. Dms? Nie, to chyba nie jest dms. Nie przeszkadza, więc chyba nie

Smak.
Bardzo wyraźna sosnowość na pierwszym planie, resztę przesuwa do tyłu, goryczka jest silna ale nie przytłaczająca, jest też skórka cytrynowa. Nasycenie minimalne wyższe niż średnie, ale dobrze się pije. Bardzo przyjemny, pomarańczowy finisz. Jest wytrawniejsze niż inne ipy, i odnoszę wrażenie że nie jest aż tak dobrze pijalny, na spokojne spożywanie owszem, ale nie da się go szybko wypić, jak na przykład Grand Prix. 

Ogólna ocena.
Bardzo ciekawa propozycja. Oczekiwałem czegoś trochę innego, ale jakoś szczególnie nie jestem zawiedziony, podoba mi się to że IPA może być stylem do bardzo spokojnego, powolnego spożywania. Zdecydowanie można go polecić na spokojny, leniwy wieczór przed telewizorem, pod kocem, i z kotem na kolanach.

Ocena.
8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz