Po udanym debiucie Portera, przyszedł czas na kolejne piwo z browaru z Lwówka Śląskiego którym jest Belg. Piłem już kiedyś to piwo i szczerze mówiąc niczego specjalnego nie zapamiętałem, ponieważ kiedyś piłem piwa lodowate, prosto z lodówki, więc nie dane mi było zaznać aromatów czy rozróżnić stylu (wtedy nawet na to nie zwracałem uwagi, piwo miało smakować :) ). Kupiłem drugi raz celowo, żeby móc ocenić je pod względem tego belga, który sobie siedzi w butelce.
Specyfikacja.
Rodzaj: pale ale belgijskie
Ekstrakt. 13,0%, alk. obj. 4,2 %
Wygląd.
W trakcie przelewania do szklanki piwo ładnie się tłoczyło (hmm nie wiem czy tak to mogę nazwać), piana zaczęła kotłować i fajnie się kształtować. Kremowa, grubopęcherzykowa, można powiedzieć że zniknęła w minutę, szkoda że nawet mała obrączka się nie utrzymała do końca picia. Ładnie miedziany i klarowny, bez żadnych zmętnień.
Zapach.
Producent podaje z tyłu etykiety "w zapachu charakterystyczne nuty egzotycznych owoców". No nie wiem, ja tam żadnych egzotycznych owoców nie wyczułem, chociaż baaardzo się starałem. Wyraźne za to czuć słody i delikatny chmiel , i trochę nut kwiatowych. Oczywiście na plus. W trakcie picia zalatywało mi trochę kwasem izowalerianowym, akurat w tym przypadku zapach wymiocin (tego zapachu wolałbym mimo wszystko nie wyczuć).
Smak.
Na szczęście w smaku Belg się obronił. Bardzo wyraźne słody i delikatna, przyjemnie oblepiająca gardło goryczka powoduje że to piwo jest smaczne i dobrze pijalne. Mogę nawet powiedzieć (może trochę na wyrost) że może jeszcze kiedyś do niego wrócę. Jest w miarę nisko nasycone, jednak nie powiedziałbym żeby było to wadą (wadą niskiego nasycenia jest jedynie brak piany).
Ogólna ocena.
Szczerze powiedziawszy spodziewałem się troszeczkę więcej, bo sporo dobrego się o nim naczytałem (chociaż trzeba wziąć pod uwagę fakt że jest to piwo w zakresie cenowym poniżej 5 złotych). Wiadomo, jak dla zwykłego Kowalskiego pijącego standardowe lagery to będzie już troszeczkę wyższa półka, i na pewno doceni inny smak. Piwo samo w sobie jest dobre, jednak bez fajerwerków. Dla osób chcących wypić coś innego, czy zabrać ze sobą kilku na imprezę w sam raz (bo mimo wszystko nie wydaje mi się że ktoś mógłby się nim delektować i zapijać w domowym zaciszu)
Ocena
6/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz