niedziela, 14 lutego 2016

Pracownia Piwa & Piwne Podziemie


Kolaboracja to jedno z moich ulubionych haseł jeśli chodzi o piwowarstwo w Polsce. Różne browary łączą siły, aby spłodzić wspólne dziecko, czasami dosyć niestandardowe. W przypadku 4x P, czyli Pracowni Piwa i Piwnego Podziemia, owym dzieckiem będzie mocno chmielone India Pale Ale. Ale spokojnie, to nie będzie taka kolejna zwykła dowalona chmielem ipa...



Kiedy już mnie udało się dotrzeć na miejsce, piwowarzy obu browarów kończyli dogrywać recepturę. W powietrzu już unosił się zapach zestu z limonek i pomarańczy. Tak, to jest pierwszy składnik, który zostanie dodany do piwa w późniejszych etapach.

Styl tak naprawdę nazywa się North-East IPA. Czym to się je? Piwo ma być przeładowane cytrusami, jednak nie będzie to owocowość chmielowa, większość ma pochodzić od czystych fizycznych owoców i soku z nich. Piwo będzie bardziej mętne, co spotęgowało także wlanie bezpośrednio do brzeczki soku z pomarańczy i limonek. Ma być treściwe, o trochę wyraźniejszym drożdżowym charakterze, ma smakować jak połączenie świeżego owocowego soku i piwa. Także więc w kolorze będzie pewnie taki trochę weizen, a smak uciekać w niezwykle rześki i owocowy napój. Chmiel będzie jedynie uzupełnieniem, głównie aromatycznym, bo to owoce mają grać pierwsze skrzypce. Jednak kilkadziesiąt stopni IBU zostanie osiągnięte, ale do tego należy doliczyć także gorycz FBU, czyli goryczkę pochodzącą ze skórek owoców dodanych na etapie fermentacji. Coś czuję że szykuje się owocowa bomba.




Ogólnie to pierwszy raz miałem możliwość być w Pracowni podczas warzenia. Na starej warzelni nie było dane mi się pojawić i nie mam porównania, jednak już nowa robi wrażenie. 12 tanków leżakowych, wszędzie elektronika, ogrom miejsca, przemyślane ustawienie sprzętu w budynku, no i oczywiście linia do butelkowania i etykietowania. Całość robi niesamowite wrażenie, i wyraźnie widać jak wielki przeskok technologiczny zaliczył browar z Modlniczki. Cieszy to człowieka niesamowicie, że ma możliwość obserwowania jak małe rzemieślnicze browary muszą się rozrastać, bo coraz więcej ludzi chce pić ich piwa.





W tak zwanym międzyczasie, spacerowałem sobie po browarze i co nieco próbowałem. Skosztowałem wee heavy, który sobie leżakuje, jednak póki co jeszcze jest zbyt świeżym piwem, aby móc cokolwiek powiedzieć. Jednak to co wyrwało mnie z butów był smoked stout Cent-US. Z tym, że w tej wersji smoked odznacza się wędzonką torfową. No i gwarantuje wszystkim torfheadom, że po spróbowaniu tego piwa będziecie równie zadowoleni co ja. A ja oszalałem. Lekkie, czekoladowe, pełne i torfowe, pycha!



Dowiedziałem się także co nieco odnoście gości z Chełma. No więc za jakiś czas będziemy mieli okazję podziwiać jak pojawiają się przebiśniegi, czyli kwaśne piwa w stylu berliner weisse! Podziemie przygotowało takich cymesów kilka wersji, więc patrząc na dotychczasowy dorobek ich piw można śmiało stwierdzić, że lipy nie będzie. I właśnie na takie rzeczy czekamy z niecierpliwością!

Poznałem także plany na kilka kolejnych warek Pracowni. No cóż, takich cudów to jeszcze nikt nie zrobił. Nie mogę na razie nic zdradzić, ale powiem że ZDECYDOWANIE nie będą to piwa asekuracyjne, oj nie.

Pozostało jedynie czekać. Piwo kooperacyjne będzie do spróbowania myślę szybciej niż za półtora miesiąca.







  







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz