czwartek, 25 czerwca 2015

Faktoria, Geronimo



Generalnie to nie przepadam za piwami "czerwonymi" (bez socjalistycznych skojarzeń proszę). Bardzo często są one przesłodzone, pojawia się monstrualna ilość karmelu oraz bardzo nieprzyjemny aromat wymiocin. Bez tych dwóch rzeczy, mogę śmiało powiedzieć, iż jakikolwiek red mi smakuje. Jak to będzie wyglądało z nowym piwem od browaru Faktoria?


Jak dotąd, ten mały browar rzemieślniczy uważałem za bardzo solidny. Zdarzało mi się pić od nich piwa, jednak zupełnie nie wiem dlaczego nie próbowałem wszystkiego po kolei, zwłaszcza kiedy każde z próbowanych było bardzo smaczne. Do dziś pamiętam pierwszą warkę Rio Bravo Pale Ale która niesamowicie mi posmakowała, smacznego Buffalo Billa, oraz bardzo stylowego Winchestera. Browar skutecznie trzyma się westernowej stylistyki, a tym razem na warsztat wzięli tego który ziewa czyli jednego z wodzów indiańskiego plemienia Chiricahua.


Geronimo
Red Rye India Pale Ale
16,1°Blg, alk. 6,7% obj.
70 IBU

Zdecydowanie ciemniejsze niż się spodziewałem. Kolor wpada w mocny rubin, który naprawdę ładnie się pieni. A piana wcale nie opada, i bardzo ładnie zdobi szło.


Muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczony. Jest to chyba jedno z pierwszych czerwonych piw, które nie śmierdzą kwasem izowalerianowym (wymiociny), a bardzo ładnie pachną! W tym egzemplarzu wyczuwam bardzo wyraźną nutę żurawiny, porzeczki (zarówno czarne jak i czerwone) oraz charakterystyczną sosnę i żywicę. Oczywiście obecne są akcenty karmelowe, a i żytni zasyp daje o sobie znać, mocnym, słodowym akcentem.

Pierwszy łyk wita mnie mocnym, słodowo-karmelowym akcentem. Jednak to piwo nie jest absolutnie słodkie! Za chwilę do głosu dochodzi mocna, żywiczna goryczka, która mimo wszystko nie posiada zapowiadanych na kontretykiecie 70 IBU. Spora dawka karmelowości je bardzo fajnie równoważy. Całość zgrabnie uzupełniają chmielowe akcenty, które przy połączeniu z karmelowymi słodami dały świetne posmaki jeżyn, czereśni oraz wspomnianych wcześniej porzeczek. Rewelacyjna sprawa. Piwo dzięki sporej dawce żyta w zasypie jest pełne, ale nie zamula. A szczerze mówiąc obawiałem się pójdzie to razem w parze ze sporym karmelem. Na szczęście obyło się bez tego. Zapowiadany alkohol rzędu prawie 7% jest absolutnie niewyczuwalny, a wysycenie (pomimo sporej piany) jest bardzo delikatne. To lubię.

Bardzo dobre piwo. Myślę, że wprowadzenie go do stałej oferty powinno być tylko formalnością.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz